
Głosowanie białoruskiej delegacji w trzecim komitecie ONZ ws. rezolucji na temat sytuacji praw człowieka na zaanektowanym Krymie jest sprzeczne z deklaracjami o neutralności i jest "nożem w plecy".
O czym oświadczyła wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy, uczestniczka mińskich negocjacji, posłanka Iryna Heraszczenko na Facebooku.
"We wtorek trzeci komitet ONZ zainicjował głosowanie ws. zaktualizowanej rezolucji, twarda i bardzo ważną rezolucja w sprawie sytuacji praw człowieka na okupowanym Krymie. Za opowiedziały się ponad 70 krajów, prawie tyle samo wstrzymało się od głosu. Przeciwko – tylko 25. Wśród nich – Białoruś. Oczywiście wraz z Federacją Rosyjską", – zaznaczyła ona.
"To nie jest neutralne stanowisko, a jest dość konkretne. Kraje neutralne przynajmniej wstrzymały się od głosu. Białorusi ponownie zabrakło "neutralności" dla innego stanowiska, aniżeli Rosja", – dodał polityk.
Według niej, Mińsk twierdzi, że pretenduje na pewne pokojowe laury, podkreślając, że tworzy neutralny plac do negocjacji na drodze pokojowej.
"Ja, jako ukraiński polityk i jako uczestnik negocjacji w mińskich grupach, uważam, że wczorajsze głosowanie białoruskiej delegacji w trzecim komitecie ONZ ws. rezolucji praw człowieka na Krymie, jest sprzeczne z deklaracjami o neutralności. Jest to drugi nóż w plecy Ukrainie. Po ich ubiegłorocznym głosowaniu. Napisałam najbardziej dyplomatycznie, nie uważam, że można milczeć" – akcentowała Heraszczenko.